Podróż czterdziesta szósta
błękitne westchnienie puchowych skrzydeł
dotyka szelestem białe marzenie...
koralowe światło tęsknoty słońca zanurza
się w miękkim uśmiechu nocy...
jedwabny szum oceanu falującej tęczy płynie
poprzez wstające diamenty nieba...
to serca okruchy rozrzucone...
obejmij je wszystkie i zabierz ze
sobą...
tam, gdzie gorące usta szczęścia zatapiają
się w pulsującym niepokoju zdumionej
radości...
autor
Sven.
Dodano: 2005-09-25 13:25:54
Ten wiersz przeczytano 610 razy
Oddanych głosów: 11
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.