Wiersze SERWIS MIŁOŚNIKÓW POEZJI GRUPA AUTORÓW BEJ

logowanie
Zaloguj
Nie pamiętasz hasła?
Szukaj

Podróż / Opowiadanie I /

Powrót z wycieczki po Polsce.
Pociąg zatrzymuje się na stacji Stargard.
Ludzie powoli wysiadają na perony.Zimno i wyczuwa się w powietrzu surowy klimat. Nad nimi wiatr niesie straszliwy niespodziewany warkot. Zdezorientowani sytuacją myślą co czynić i o co chodzi.
Oszołomieni się rozpraszają ,szukają schronienia. Szarpie ich dziwny niepokój, chcą opuścić stację. Wychodzą z peronów na poczekalnię która mieści się na wyższym poziomie. Poszczególne grupki osób oczekująco pozostały w przejściach tunelowych.
Ktoś ostrzega; nie wychodzić, nie przejdziecie przez ulicę na drugą stronę miasta, tam panuje cisza - nie ma ludzi, żywego ducha na ulicy. Widać chodnik a poniżej skarpa. Trzeba się przedrzeć do centrum miasta w kierunku domów. Nasza grupka ukradkiem przemyka. Mały nieznany chłopiec chce się przedostać niespostrzeżenie. W górze latają ciężkie wojskowe helikoptery, do podwozia maja przyczepione siatki na sznurze, podobne do sieci rybackich. Znajdują się w nich kawałki porąbanego drewna ;duże ciężkie szczapy, takie jak na rozpałkę ognisk. Odważni uciekają, z helikopterów wyrzucają sieci. Przykrywają przebiegających. Ogarnia strach, odważnych nie brakuje. Część zostaje, jednak szczęście dopisuje wybrańcom losu. Cudem jest dostać się do wyznaczonego przez siebie celu. Samoloty wciąż patrolują i czatują na innych. Ogarnia mnie frustracja , siłą trzymam dziecko malca , który uparcie chce przejść. Szamoczę się z nim, by przeżył i usilnie trzymam. Drży jak ja, nie puszczam go.., ci co przeżyli są za skarpą uciekają do domów. Dobiegamy do celu - jesteśmy wolni. Nagle odlatują, nie troszcząc się o losy tych, których przeznaczeniem było pozostać pod tymi stożkami. Jestem ogromnie przygnębiona. Łzy spływają po policzkach, moje serce łka. Obraz się urywa. Pytam siebie, dlaczego takie okrucieństwo nigdy nie ma końca. Oblana zimnym potem budzę się. Słońce jasno świeci, czuję niesmak i ogromną smutną zadumę. Dokąd sen wodzi, po jakich zakamarkach co przekazuje?...
M.M.P.2015 r.

Dodano: 2016-01-23 00:14:58
Ten wiersz przeczytano 997 razy
Oddanych głosów: 15
Rodzaj Bez rymów Klimat Refleksyjny Tematyka Życie
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
zaloguj się aby dodać komentarz »

Komentarze (17)

BaMal BaMal

ciekawe,przeczytałam z zainteresowaniem Pozdrawiam:))

Dodaj swój wiersz

Ostatnie komentarze

Wiersze znanych

Adam Mickiewicz Franciszek Karpiński
Juliusz Słowacki Wisława Szymborska
Leopold Staff Konstanty Ildefons Gałczyński
Adam Asnyk Krzysztof Kamil Baczyński
Halina Poświatowska Jan Lechoń
Tadeusz Borowski Jan Brzechwa
Czesław Miłosz Kazimierz Przerwa-Tetmajer

więcej »

Autorzy na topie

kazap

anna

AMOR1988

Ola

aTOMash

Bella Jagódka


więcej »