Podróż sentymentalna
Na skraju drogi kapliczka stała,
wokół się kładły zboża złociste.
Opodal brzózka w pas się kłaniała,
strącając z siebie mgły szarolistne.
W oddali lasu widać zarysy,
równe zagony do nieba niosą.
Wszystko spowite welonem ciszy,
pozwala pęcznieć pszenicznym kłosom.
Za lasem chata, obok polana,
na niej brodzące czerwonodziobe.
Jestem w tym miejscu wciąż zakochana,
może odnajdę kiedyś tę drogę.
Powstał dzięki wszystkim miłym komentarzom pod pierwsza próbą. Na prośbę Madison, Violi i Oskara:-)))
Komentarze (45)
Piękny, wzruszający, prawdziwy.
Jesteś stworzona do pisania.Pięknie.Pozdrawiam ciepło.
Ładnie, ciepło i nostalgicznie.
Pozdrawiam:)
Bardzo ładny wiersz z nutką nostalgii. Miłego dnia.
Dzięki Ci moja Bajko, widziałem Twój zachwyt, Twoje
szczęście, cieszę się, że jakoś bajkowo, magicznie
udało się nam tam dotrzeć. Twój uśmiech jak powietrze
pozwala żyć.
Na tak z "podobasiem" :)
Ładnie malujesz słowem. Pozdrawiam
Małgosiu ,pięknie malujesz,pozdrawiam
Moi kochani!:-) W tę podróż w lipcu zabrał mnie moj
Miś;-) Spędzałam tam jako dziecko wakacje w
leśniczówce. Kapliczka była drogowskazem, który mnie
poprowadził we właściwie miejsce:-)Emocje były
powalające! To miejsce na zawsze pozostanie w mojej
pamięci. Dzięki wielkie wszystkim!:-)
No cóż, nie jednemu "psu" misiek.
Bardzo ładnie zrymowany, sentymentalny wiersz
pozdrawiam:)
ah!:) uduchowiona....:))
Takie dusze sa piekne bo wrazliwe na piekno!:)
Iguś, bo potrafi malować, więc ma duszę artystki:)
Małgosiu, jeszcze tu chyba lepiej przestawić: "W
oddali widać lasu zarysy".
Rycz, mała, rycz:))))
Znam tą kapliczkę, idąc znak krzyża czynie, znam te
zagony, chwiejące się leniwie. Znam tą ciszę.
Właśnie dziś jestem w tym miejscu, za zagonami
jesienna polana, pusta bez klekotu ptactwa, ma w sobie
ciszę bogactwa. Oddać się zamyśleniom, oddać się tej
ciszy we władanie, melancholia serca kochanie
Pozdrawiam