,,Pogrzeb,,
Utopiłaś w studni smutki
przygarnęłaś los okrutny
poprzecinałaś żyły
zamknęłaś drzwi
i czekasz
aż spłyną łzy.
Ktoś puka do okna
nieznajoma twarz
a ty jeszcze nie umarłaś .
To piękny dzień
trochę deszczowy z przejaśnieniami
dzień jak każdy
nazwany pogrzebem
unoszą trumnę sosnową
twoje ulubione drzewo .
Wykopany dół
w który są życzenia do Boga
by było ci tam dobrze
słychać płacz
nie ukierunkowany wiatr .
Tak pięknie szumiały chmury
i czuć było śmierć
pochylającą się nad tobą
pozwoliłaś by ten świat kwitnął
pozostawiając kusz w głowie .
Boże wybacz mi
że umarłaś nie zaznając grzechu.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.