Poker ze śmiercią.
Na brzegu morza sama zostałam.
Ze śmiercią w pokera zagrałam.
Ku jej i mojej rozpaczy- wygrałam.
Takie parszywe szczęście miałam.
Zimna fala w twarz mi się śmiała.
Gdy Ciebie, kochany stąd zabrała.
Na pocieszenie bursztyn dostałam.
Podobno zbyt poważnie życie brałam.
W sekrecie śmierć mi powiedziała:
Bym tańczyła, a nie gorzko płakała.
Ona przyjdzie do mnie jako wdowa
Tylko wtedy gdy bedę na nią gotowa
Jak ona mogła takie herezje głosić!
-Zamilknij- zaczęłam gorąco prosić.
Komentarze (2)
wiersz zły; rymy fatalne i rytmu brak; przeczytaj na
głos , to co napisałeś/łaś - jeśli masz choć
szczątkowe poczucie rytmu, to zrozumiesz o co chodzi
-- wiersz rymowany jest rytmiczny z zasady, rytm
wymusza równą liczbę zgłosek w wersie;
"Bym tańczyła, a nie gorzko płakała.
Ona przyjdzie do mnie jako wdowa
Tylko wtedy gdy będę na nią gotowa"- podoba mi się ta
puenta