Pokolenie Y
Pokolenie Gwiezdnych Wojen
starych,
kiedy młody był Skywalker
mamy
siwe jak on włosy w brodzie
każdy
i swojego w grobie Yodę
trwamy.
Choć Indiana Jones sflaczały
drepcze,
wciąż szukamy, gdzieś są skarby
jeszcze,
ląd nieznany, niezbadany
szepcze
i majaczy hen przed nami
przestrzeń.
Rocky stracił swoją krzepę
dawną,
nam czas w oczach chowa cienie
na dno,
dzień przybliża każdy ten dzień,
gasnąc,
gdy stróż włoży buty w niebie
anioł.
Już Janosik i Hans Kloss są
kaput,
lecz my jeszcze pełen galop
w zachód,
lecz my jeszcze w światłość rdzawą
w blasku
gnamy, zanim wezmą nas do
piachu.
Komentarze (21)
... ale i w 80tych TVP wałkowała go namiętnie.
Pokolenie Y to ludzie urodzeni w okolicach roku '80.
Osoby, które jak ja, w Polsce wychowały się na filmach
i serialach z wymienionymi bohaterami. Kloss
oczywiście jest starszy, bo z lat '60, ale i w 80
Pokolenie Y to ludzie urodzeni w okolicach roku '80.
Osoby, które jak ja, w Polsce wychowały się na filmach
i serialach z wymienionymi bohaterami. Kloss
oczywiście jest starszy, bo z lat '60, ale i w 80
Takie mamy pokolenie, może dobrze, że nie XXX :)
hmmm... wiersz bardzo super, z tym, że mam wrażenie,
że piszesz o pokoleniu X :) Najstarsi z generacji Y to
dzisiejsi 35 latkowie, najmłodsi mają około 23 lata
:-)
nikt nie ucieknie przed przeznaczeniem
i to jest jedyna sprawiedliwość na świecie
pozdrawiam serdecznie
Tradycyjnie pięknie wszystkim Państwu dziękuję.
Kłaniam się uprzejmie :)
Trafiłeś w sedno. Nie jestem fanem kina. Klossa
oczywiście oglądałem, bo wtedy był tylko jeden kanał
do wyboru i oglądali wszyscy. Wczoraj też się
zastanawiałem czy nie dać jakiegoś wiersza o
odchodzeniu (bo ja jestem fanem opery, a zmarła
Montserrat Caballé).
Jednak w końcu napisałem 3 limeryki - nie cenię
specjalnie tego gatunku, ale ma on wielu czytelników i
śrubuje mi liczbę odwiedzin.
Ale fajnie, jest co wspominać, zanim nam łopatą tyłka
nie oklepią:-)
Lord Byron mi się przypomniał, super się czyta tekst i
jest tu pare świetnych obrazów, nowoczesny romantyzm
(dla mnie)
:)) Dziwne, nie wiedziałam, że jestem z pokolenia Y.
Niektóre nasze gwiazdy
już pospadały, ale mój ulubiony Harrison Ford (choć
"sflaczały") nadal błyszczy:)
Miłego wieczoru:)
Za to Herman Brunner w formie. :) Pozdrawiam.
Zakręciłeś pozytywnie emocjami. :)
Fajnie to napisałeś tylko ten piach...trochę brutalnie
:)
a gdy nie było jeszcze tych filmów były książki. ja
byłem fanem Karola Maya i przygód Winnetou.
pozdrawiam, miłego wieczoru :):)