Pokonani
Żyć obok, być – zamiast...
- i w nędzy
liczyć pieniądze i lata.
Już się z tego – nie wydobędę.
Jak ptak
nie nauczę się latać.
Moja Małgosiu! - Żono!
Przykro nam żyć bez uśmiechu.
Zbyt szybko czas nas – pokonał
swoim martwym jak śmierć – oddechem.
Lata 1984- 88(?)
autor
Wiktor Bulski
Dodano: 2019-01-19 11:18:40
Ten wiersz przeczytano 1543 razy
Oddanych głosów: 24
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (34)
Masz racjęmadziu, ze droga nie zawsze jest po
kwiatowym dywanie. Trzeba zrozumićswoje ułomności i
dopóki dech w piersi - starać się i dźwigać. Dziękuję
za piękne życzenia:)
Pozdrawiam:)
Musisz nauczyć się latać i musisz nauczyć się wierzyć
... w siebie.
Też trzymam kciuki - będzie dobrze;)
Wiktorze oczywiście znowu telefon mi przekłamał
Życie pisze różne scenariusze.Los rozdaje karty nie
zawsze szczęśliwe. Ale dopóki oddech trzeba się
podnosić i wierzyć, że będzie lepiej.Czasem wygrywamy
sytuację z pozoru beznadziejne.Życzę Ci dużo siły i
samozaparcia w dążeniu do tego czego pragniesz czego
brakuje.Trzymam kciuki za Ciebie Doktorze.
Może Marku jeszcze czas- definitywnie się nie
ozprawil, a może podolam wyzwaniom życia. czy dam
jesce radę pracować - tego nie wiem. Być może nędza
mnie czeka, ale... - po wejrzeniu w samego siebie - na
pewno odmieniony stosunek do ludzi.
Dzięki za obecność popartą komentarzem.
Marku! - serdecznie pozdrawiam:)
Jak mniemam wiersz jest bardzo osobisty. Wracając do
daty której użyłeś przywołałeś we mnie wspomnienia i
niestety nie są miłe.
Owy system pozbawił mnie wszystkich oszczędności i w
zasadzie również nadziei na spełnienie.
Pozostała jedynie nadzieja w lepsze jutro, a dzisiaj,
niestety jest już na wiele rzeczy za późno.
Poruszasz kwestię swojego zdrowia.
Życzę Ci go Wiktorze jak najwięcej.
Czas jeszcze Cię nie pokonał:)
Pozdrawiam
Marek
Cicago i Mariell! - Miłość i wierność cenię ogromnie,
ale uświadomilem sobie, ze raczej nikt - z tak
chimerycznym człowiekiem jak ja- niewytrzyma. wraz z
uświadomieniem sobie pelnego (lub prawie pełnego)
obrazu choroby - bardziej kocham - ludzi - bo wiem,
ile im zawdzięczam, ilu i jak - nichcąc -
pokrzywdzilem...
Pozdrawiam ciepło:)
Zenku! - Krzychu! - dzięki za odwiedziny:) - dzięki.
Pozdrawiam serdecznie:)
Chyba nigdy nie jest za późno, by nauczyć się
metaforycznego lotu...
Musimy wierzyć do końca i w miłość i w wygranie walki
z chorobą.Trzymamy kciuki za obie sprawy.
Witaj Wiktorze:)
Zapewne nie pierwszy i nie ostatni Twój wiersz
osobisty który z przyjemnością czytam:)
Choć byłbym za *Małgosiu :)
Pozdrawiam:)
Bardzo ładnie przelane na papier życiowy smutny wiersz
Pozdrawiam Wiktorze dużo zdrowia życzę
szczere, smutne przejmujące strofy...
MariuszG. tak, to bardzo osobisty przekaz, nie wim
kiedy zapisany, Musialo już we mnie rodzić sie
przywiązane do Małgorzaty,
O istnieniu wiersza nie wiedzialem - natknąłem się na
niego w starych papierach.
Pozdrawiam:)
Marce! - pocieszycielko moja! - iluż na portalu
wspanialych poetów, poetek - którzy nie dawali nikomu
takiej traumy, jak ja. Po uzyskaniu - uświadomienu
mojej chooby i wlasnej osoby - niezwłocznie zadzwonię
do Małgosi - z przeprosinami i proszeniem o
wybaczenie. Mamy ze sobą poprawne, a może i dobre
relacje.
Przesylm serdeczności:)