Pomnik Hipokrytesa
Będę bronił mą ręką ojczyzny.
Walkę uważam wszak za przygodę.
Pytasz jaką chcę za to nagrodę?
Pragnę na cokole mej podobizny.
Szabli nie miałem ja w dłoni
Karabinu obsługiwać nie umiem,
lecz słowami trafiam do skroni,
których inni słuchają w zadumie.
.........................................
I cóż,że to nie jest nic warte.
I cóż, że to głupie.
inni budują Ją na swym trupie
Ja jestem tchórzem, zostałem bardem.
autor
Piotr Przybyła
Dodano: 2014-07-30 19:26:06
Ten wiersz przeczytano 1593 razy
Oddanych głosów: 15
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (19)
"lecz słowami trafiam do skroni,
których inni słuchają w zadumie."
Oby, oby - oby tylko trafiło do tych co powinno,
bowiem często jest jak grochem o ścianę, mimo iż praca
idzie na kilka zmian;
wszyscy pouczają a słucha niewielu.
Tak trafiać słowem
by stać na cokole -
to trzeba władać poezji szpadą
niczym sam mistrz Adam:)
Pozdrawiam serdecznie:)
Dziękuję, również pozdrawiam :D
Piotr ale serce masz harde :))
pozdrawiam serdecznie:)