Pomroczność przyimcza
Dla Vick Thora dedykacja serdeczna
Przyimek wsród części mowy, tych mniej
ważkich, bo nieodmiennych, sprawia wrażenie
pariasa.
Jest sługą wielu panów, pomaga, koryguje i
uściśla gdzie się da, co się da i jak się
da.
Odmawia mu się tego, w pełni
demokratycznego, przywileju, aby być
nośnikiem samodzielnego znaczenia.
Czy aby na pewno?!
według
jestem za myślę po
psioczę na
żyję od do
zmierzam ku mimo wśród
nie przebywam nigdy u
nie godzę w
walczę o wespół z
bywam nad
pod i przy
przez bez
Poeci polscy przełomu lat 50/60 wykazywali
wielką podejrzliwość wobec słowa. Choćby
wobec tzw. nowomowy aktualnych przywódców
politycznych, twierdzili zgodnie, że język
utracił swój potencjał komunikacyjny, więc
w swojej poezji zaczęli go demaskować,
kompromitować i parodiować.
Polska poezja lingwistyczna, reprezentowana
przez Mirona Białoszewskiego, Tymoteusza
Karpowicza, Edwarda Balcerzana , Zbigniewa
Bieńkowskiego i Witolda Wirpszę, zdaje się
być już tylko odwróconą kartą polskiej
poetyckiej historii.
Może jednak warto do tej szczególnej
lingwistyki powrócić?!
https://www.youtube.com/watch?v=7kHLd2w5GiU
Komentarze (59)
Ucz nas profesorze ucz, nauka...! Pozdrawiam
serdecznie.
@zefir
Kłaniam się i dziękuję!
@beciuszka
Dziękuję Ci, Beciuszko, za tak dobre słowa. Nie da mi
to na pewno spocząć na laurach, lecz bardziej
zmobilizuje.
uściski
@Sotek
U Ciebie, Marku, też ciągle pęka ta "bania" z poezją,
a w swej stosowanej formie jesteś konsekwentny i
perfekcyjny.
Poetą, wg. J. Przybosia, się nie jest, lecz bywa.
Bywaj zatem w poetyckim zdrowiu!!!
@Tadeusz Grzywacz
Oczywiste to, Tadeuszu, że ta forma może budzić Twą
nieufność czy inny opór percepcyjny.
Jednakże to tylko forma, choć przyznaję, krańcowo
odmienna od przeciętnych bejowych publikacji, która
ciągle tkwią jeszcze w... XIX w.
We współcześnie pojmowanej poezji to właśnie forma
jest "podajnikiem" niejasnych i wieloznacznych treści.
I tak powinno być! Poezja nie jest jedynie okazjonalną
odświętną mową, to autonomiczny, kapryśny i niepokorny
byt!
Nie istnieją także wśród poetów podziały na amatorów i
zawodowców.
Pisz Tadeuszu tak, jak umiesz i czujesz, chociaż
"nowości" dla eksperymentu czy odmiany też warto
spróbować!
powodzenia
@yamCito
Amerykanie ten psychopatologiczny stan nazywają
affluenzą. Jako źródło czasowych zaników pamięci i
niekiedy nawet psychopatycznej aktywności wykazują...
zepsucie bogactwem.
Tytuł tej publikacji jest, oczywiście, lingwistycznym
żartem,
nawiązującym do polisemii i "zaburzeń" percepcji w
odbieraniu poetyckiego "świata przedstawionego" czyli
fikcji literackiej.
A naszemu "żabożercy" i tak przy następnej okazji znów
pomyli się Karl Marx z Karlem Mayem!
z młodzieżowym pozdrowieniem
Ciekawe pozdrawiam
@piotr majowy
Z nauczaniem skończyłem formalnie ok. dwadzieścia lat
temu. Czyzby znowu przypadło mi nieść "kaganiec"
oświaty?!
Niemniej cieszę się, Piotrze, że deklarujesz chwalebną
chęć edukacji!
serdeczności
Jestem pod wrażeniem Twojej
Twórczości, Art Klaterze:)
Pozdrawiam CIEPLUTKO:)
Miłego POPOLUDNIA:)
Dziękuję za wciągający wykład. Miło było przeczytać:)
Pozdrawiam:)
Marek
Dedykacja na wysokim poziomie intelektualnym Art
Klaterze
i chociaż wierszy
skierowanych do określonej
osoby z reguły się nie komentuje,
to nie jestem w stanie nie po- wiedzieć, że jest to
poziom
niedostępny dla takich amatoro-
satyryków jak ja.
Pozdrawiam.
:-))
warto powrócić...lubię taką pomroczną lingwistykę
(niedomówienia)......tylko czy nasz kolega francuski
niczym klucz nie uzna to za pomroczność jasną...
O! super. Mam pracę domową. Podoba się pomysł. :-)))