A ponad nami...
A ponad nami księżyc płynie złoty,
blaskiem swym promieniejąc wokół.
Czuję promienia delikatny dotyk,
I łza niesforna kręci się w oku.
Dotykam ciebie...usta niecierpliwe,
w ciemności twoich ust szukają.
Czuję jak zaraz rozpaczliwie,
rzucę się w zmysłów otchłań co
rozpalają.
Czuję że zaraz w ciemności cichej,
rozkoszą popłynę w tobie.
Że popłyniemy morzem miłości,
w niebo atramentowe.
Potem szczęśliwie tak zmęczeni,
zaśniemy cicho twarz przy twarzy.
Już nie lękając się nocnych cieni,
znów nauczymy się cudnie marzyć.
A ponad nami księżyc płynie złoty,
opromieniając złotym woalem.
Zasypiam z wolna czując twój dotyk,
co się rozkoszy objawia bezmiarem...
Andrzej Tomasz Maria Modrzyński
03./04.12.2010r.
Komentarze (16)
ciało przy ciele, pełni rozkoszy,
co im się może przydażyć...
zmiana partnera - ale po czymś takim - grzech marzyć
Pozdrawiam serdecznie