Ponad wszystko
Opisom sprostać po co i na co
Ogrom uczucia potrzebny życiu
Bariery wszelkie tą całość knocą
Ciągle boleję i myślę w ukryciu
Potwarz zostawia ukryte rany
Słowa wszak krzywdzą - zobojętniają
Traci więc miłość urok wybrany
Żyję tą wzgardą boleści zgrają
Wszelkie intrygi mają zły kontekst
Miłość wzgardzona traci swój wątek
Pasją by kochać bez żadnych korekt
Słowo ma zawsze różny początek
Serce wybiera mądrość tej drogi
Wszelkie pragnienia przygód szukają
Sztuka kochania to nie trakt błogi
Patrze by oddać - złości ustają
Mowo nieczysta matko złośliwa
Daj piękne wzloty rany uzdrawiaj
Nie bądź doradcą i uszczypliwa
W przedzie pokoju na progu stawaj.
Komentarze (4)
Ciekawe
Wszyscy możemy się nawrócić, więc i nasza mowa też...
"Sztuka kochania to nie trakt błogi"
ten wers mnie mocno urzekł,
wiersz również musiałam przeczytać kilka razy i z
każdym kolejnym brzmiał coraz lepiej
pozdrawiam
Czytam tan wiersz kilkakrotnie
i staram się pojąć zawarte
w tekście przesłanie.
Utrudnia to jednak sens ostatniej
strofy, a właściwie dwa pierwsze
wersy. Dostrzegam pewien brak
logiki, bo czy może "mowa
nieczysta" powodować piękne
wzloty i... Co Ty na to.
Miłego dnia Zbigniewie:}