Ponadczasowi
Pusta plaża.
Paweł przyszedł powspominać przeszłość.
Przywoływał pamiątki pamięci.Płakał.
Przytulał postać pięknej poślubionej
pani.
Pamiętał piękne płowe pukle.
Pachniały piżmem.
Pamięć piętrzyła pragnienia -
paliły piersi przepastnym płomieniem.
Przeogromna pustka przybijała.
Pragnął przytulenia, pocałunków
pięknych poranków, przejażdżek
późnymi popołudniami...
Panie - pomóż przygnębionemu.
Przyszła. Patrzyła przyjacielsko.
Podeszła powoli - pogłaskała
pieszczotliwie.
Przytuliła. Pierś Pawła przeszył potężny
płomień.
Paulo - pustułeczko! Pragnę.
Półsennie, pełnym piano powiedziała.
Przybyłam przywołana pamięcią.
Pawle - przyjacielu - partnerze.
Przytulam potworną pustkę. Przygnębieniu
pościelę poduchą Paulowej piersi.
Posłuchaj - Paula przy Pawle po
pogrzebie.
Pamiętasz? - Ponadczasowi!
Poweselałeś? Pa!
Przyjdę.
Komentarze (32)
super napisane pozdrawiam
super i jak składnie - ładnie
Pozdrawiam serdecznie