POPRZEZ GÓR DOLINY
Na górze
Wspiąłem się na szczyty
pooddychać chciałem
lecz gdy tam dotarłem
jakoś zapomniałem
Na wysokościach stojąc
stojąc ponad światem
widać to wyraźniej
żyć zaczynam zatem
Tam na samym szczycie
gdzie dotykam nieba
oprócz twej miłości
nic mi nie potrzeba
Rzucam się ze szczytu
w wiry życia wpadam
czasem myśli przyjdą
zmysłów nie postradam
A na dole
takie same wszystko
nie widać inności
ja wiem tylko jedno
nie chcę samotności
chcę pomilczeć czasem
przy tobie kochana
chcę byś była zawsze
zawsze taka sama
razem
więc nie bój się wzlecieć
czasem na gór szczyty
razem tam wpadniemy
w serc naszych zachwyty
razem też będziemy
poprzez życie biec
bo już nie możemy [inaczej]
bo to tak już jest
podążając razem
przez doliny szczyty
nie będziemy żałować
czas to znakomity
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.