Pór roku intryga
Lato przegrywa z czasem
jesień już pod lasem
nadchodzi powoli, lecz pewnym krokiem
ze swoim specyficznym urokiem
Letnie ciało opalone, niczym nie nakryte
słońce w nie bardzo wryte
jesień w sukmanach zakręcona
jej twarz przygnębiona
(Na rozkaz zimy do nas idzie)
lato przegonić
słońce zasłonić
liście z drzew zrzucić
i by nas zasmucić
Lato odchodzi
kwiatów klomb już nie obrodzi
my na szczęście wiecznie młodzi
za rok przybędzie, nas nagrodzi
Przybędzie po wiośnie
która tak radośnie
z rozkazu lata
zwinnie zimy macki splata
W tym gąszczu intryg pór roku
przy szklaneczce z życia soku
wyciśniętego, czekam
jak zawsze zwlekam...
Do widzenie, do zobaczenia, żegnamy z nadzieją w przyszłość zerkamy..
Komentarze (1)
Podoba mi się, bo mimo intryg jak to Autor przekornie
mówi i tak będzie lato po wiośnie, tylko refleksja,
że czasem jedynie czekamy na cykle ustawione naturą. A
sami lata sobie nie sprawiamy. Dobry jest wiersz
Brawo! Pozdrowienia:)