Pora cudów
Bije północ. To właśnie pora jest
właściwa
By w kalendarzu datę o jeden dzień
zmienić.
A poza tym czar jakiś na świat właśnie
spływa,
Jakieś dziwne postacie snują się po
ziemi.
Gdzieś w grobowej kaplicy krypta się
otwiera,
Z trumny wieko obite dawno zblakłym
kirem
Zsuwa się. I ktoś wstaje z grobu właśnie
teraz.
Za dnia był nieboszczykiem, teraz jest
wampirem.
Gdzieś ektoplazma krzepnie z wolna w
ludzkie ciało,
Bo się upiorny pokaz właśnie rozpoczyna.
Mgła będzie złym komturem, albo damą
białą
I będzie snuć się nocą po zamku ruinach.
W Sopocie, gdy dwanaście uderzeń
wydzwania
Chronometr na ratuszu, wszyscy wiedzą, że
ja
Raptem dostaję dziwnej pasji rymowania,
Która mija, gdy wierszyk już wrzucę na
beja.
Komentarze (15)
Witam,
nareszcie się odkryłeś...
Stąd ta plodność.
Tekst fajny, z pomysłem i humorem/+/.
Pozdrawiam.
Zatem dzisiaj po polnocy,
nowy wierszy tutaj wkroczy. :)))
Mnie się podoba...
Pozdrawiam serdecznie Michale:)
oj coś przed czasem stał się ten cud rymowania, czyż
nie widzisz Panie, że jeszcze nie ma godziny 0:0
:)) Owocnej północy:)
życzę autorowi, żeby "Pora cudów" nigdy się nie
skończyła.
(+)
Fajne!
A mnie najlepiej idzie rankiem.
Swietny z humorkuem.. Zdrowka zycze Michale ;)
Bardzo fajny. Pozdrawiam.
Świetne, z humorem i dystansem plus rewelacyjne i
zaskakujące zakończenie. Pozdrawiam
Bardzo fajny, z zaskakującym zakończeniem :))
Pozdrawiam
Bej wypada z dużej litery bo to imię własne
Kolejny świetny wiersz!
A pasja mija, żeby zaraz wrócić. I tak w kółko :)
Ostatnia strofka rozbawiła.
/z wolna/
fajny! Wywołał najpierw strach, potem uśmiech.