Poranek
I znów jest ciemno, znów jest chłodno,
I znowu mżawka kołysanki
Stuka o szyby kaszką drobną
I wstać się nie chce z łóżka rankiem.
Po kątach resztki snu się czają
W taki przyćmiony, mokry ranek,
Gdy się za oknem rozpływają
Widoki deszczem rozmazane.
Od rana człowiek już wie, że nie
Ruszone będą jego plany.
Po domu snuje się milczenie
Jak brudnej, burej mgły tumany.
Kiedy tak szaro, smutno bywa,
A deszcz na szybach gra staccato,
Ja znikam. W parze się rozpływam,
Która się kłębi nad herbatą.
Komentarze (20)
Poranki bywają różne, niestety.
Od nich zależy nasze samopoczucie.
Mimo wszystko pogodnego dnia życzę.
Pozdrawiam serdecznie
Klimat urzeka.
Piękny.
Shit!!!
Ale mi fruniesz.
Wiesz że ze Skamandrytami się łapiesz!
Wiem ze wiesz!
szacun.
U mnie też dziś padało wieczorem,
ale rano było całkiem znośnie,
a wiersz o deszczu bardzo ładny.
Dobranoc.
Choć smutaśny, bardzo urokliwy wiersz,
z ogromnym podobaniem,
pozdrawiam serdecznie:)