Pory roku
Matka natura czterech synów miała,
i imię wiatru każdemu nadała,
przez młodość całą wśród ciszy
mieszkali,
lecz gdy dorośli to w świat się wybrali.
Jeden poleciał na biegun północy,
mrozu używa jako swojej mocy,
gwiżdże melodię, że aż dech zapiera,
lodem świat skuwa i życie zamiera.
Drugi wiatr wieje skąd słoneczko
wschodzi,
wraz z wiosną do nas po zimie
przychodzi,
ze snu mroźnego świat do życia budzi,
dając znak bratu, że zbytnio marudzi.
W czerwcu brat trzeci z południa
przybywa,
czas dając ludziom zbioru traw i żniwa,
cały dzień dyszy gorącym oddechem,
wieczorem straszy letniej burzy echem.
Czwarty napływa wraz z deszczową słotą,
co mżawką siąpi, tworząc wkoło błoto,
z zachodniej strony wolniutko nadchodzi,
by lato z zimą jesienią pogodzić.
Tak się zmieniając tworzą obraz świata,
żyjąc w harmonii przez te wszystkie
lata,
Natura widać taką wolę miała,
że swoim synom pory roku dała…
Komentarze (35)
Cos czuje ze tam tez zaszla dobra zmiana, bo czasami
mam wrazenie ze ktos te pory roku poprzestawial:))
Idźcie szybko na ucztę po chwile wytchnienia,
my pragniemy spokoju, melancholii, ciszy.
Co będzie jak was razem boski Zeus usłyszy,
schowajcie swoje wiry, pa! pa! do widzenia.
Pięknie o mitologicznych wiatrach M.N.
Miłego dnia.
Z przyjemnością przeczytałam.
Pozdrawiam :)
fajnie, refleksyjnie i rytmicznie- lirycznie-
klimatycznie:) pozdrawiam
Ale mi się wtopiłeś w klimat bardzo bardzo. Miłego
.....