POSŁUCHAJ
Tato...
Nie masz już zmartwień
cierpienia nie masz
do snu cię tuli
troskliwa ziemia
spójrz przyszłam
tato
to ja
na chryzantemy
upadła łza
ognikiem znicza
znaczę że jestem
ty śpisz
więc może we śnie
zobaczysz
że tak mi smutno
że wciąż rozpaczam
zrozumieć trudno
wciąż pamięć wraca
śpiewnie szeleszcząc
spadają liście
już jesień
wkrótce zima
zbieli srebrzyście
to miejsce drogie
i wszystko wokół
potem śnieg staje
tak jak co roku
kiedyś przyjadę
jak w ten poranek
i nie odejdę
już tu zostanę
Komentarze (22)
takie wiersze pobudzają serduszko człowieka do zadumy,
zastanowienia nad swoim losem... cudownie ujęłaś swoją
tęsknotę i ból w słowach... smutne ale godne
pochwały...
wspomnienia żyją i droga osoba zawsze Piękny wiersz
traktujący o rozstaniu i kiedyś wszyscy się spotkamy
Chwyta za serce wzrusza bolesny wiersz
To taki Hymn dla Ojca - piękny,wzniosły,pisany
tęsknotą wielką i smutkiem. Wczuwam się w ten klimat
- niech i mój Tato posłucha Twoich słów .
Pięknie...
Nie warto odchodzić. Zostań i ciesz się wspomnieniami.
Piękny wiersz.
Wiersz przepojony smutkiem, bo traktuje o odejściu z
ziemskiego padołu osoby najbliższej.
Piękny wiersz miłością i smutkiem napisany dla
ojca,którego już nie ma między żywymi, ale wspomnienie
o nim jeszcze cały czas gorące, w córki sercu
żyje.Ładne epitety.Świadomość tego,że także kiedyś
odejdziemy jest w nas.
Bardzo osobisty wiersz, trudno komentować, ale
napisany w tak spokojnym tonie, ze wierszowi wychodzi
na plus, pozdr