W poświątecznej zadumie
Gdy mrok rozjaśni pierwsza gwiazdka
i w świat popłynie „Bóg się rodzi”,
błogość otuli wsie i miasta,
a Trzej Królowie, zawsze młodzi,
pójdą z darami do Betlejem,
bo tam narodził się Zbawiciel.
Dawna legenda, stare dzieje.
Dzisiaj inaczej płynie życie:
markety wabią wyprzedażą,
a pierwsze skrzypce gra komercja,
opłatek znajdziesz na bazarze,
coraz mniej magii w naszych sercach.
Choinka już nie pachnie lasem,
w zastępstwie kiepski klimat miasta.
Gdzie prosta radość, jasne czasy?
W laickość z każdym rokiem wrastam.
Girlandy świateł błyszczą wokół,
a gwiazdka przy nich taka mała.
I łza się kręci – jak co roku.
O czymś marzyłam. Czy dostałam?
Komentarze (33)
Blaknie urok najpiękniejszych świąt w roku. Szkoda.
Dobra refleksja:)
pięknie napisany wiersz z bardzo mądrą zadumą
ciekawie poprowadzona refleksja z wyczuwalnym żalem,
za minionym... ładny wiersz, dobrze się czyta.
Zmienia się świat i na nim zwyczaje. Pozdrawiam.
Podobne mam reflekcje jak w Twoim wierszu:) pozdrawiam
Madi
Waldi, dziękuję za Twoją opinię. Nie oczekuję, że
każdy będzie się zgadzał z moim zdaniem.
Myślę .. że od nas zależy w dużej mierze.. jak
wychowamy nasze dzieci i co im przekażemy sercem ..
Markety na to nie mają wpływu ..lecz to co dzieciom
przekażemy .. a ważne jest słowo miłość .. a często
rodzic by się dziecka pozbyć mówi masz 5 zł i daj mi
spokój .. a ile jedzie na urlop bez dzieci .. mówiąc
musi sobie odpocząć od nich ... no to co to mają
wspólnego Markety .. ja też w nich kupuję i mnie i
córek moich nie psują ..robię zakupy i jadę do domu ..
Dziękuję za podzielenie się ze mną refleksjami.
Danusiu, jak zwykle głębokie przemyślenia i trochę
smutku - ale... taki klimat:). Przytulam:).
przez skomercjalizowanie świąt zatracamy magię i już
nie jest tak jak było dawniej Pozdrawiam serdecznie:))
dziękuję za życzliwy komentarz u mnie
Dni i noce, nie tylko te świąteczne, ale i przed- , i
po -.
Międzyczas.
Święta, ze swoim klimatem, tradycjami - powoli stają
się jedną z bajek, opowiadanych następnym pokoleniom.
Często zachowujemy się, jakbyśmy je 'odgrywali', a nie
- naprawdę czuli, przeżywali.
Wspominamy jak to było kiedyś, gdy "Bóg się
rodzi(ł)...", światełko choinkowych lampek
roziskrzało oczy, a pierwsza gwiazda ogrzewała serca
na długo. Samo oczekiwanie na te kilka świątecznych
dni było czymś niezapomnianym, cudnym 'spoiwem', mocno
wiążącym z sobą członków rodziny, przyjaciół.
Wszystko wydawało się proste, ciepło jakoś na dłużej
ogarniało,
łatwiej było uwierzyć i w tej wierze trwać.
Dziś stare wartości powoli umierają, nastała jakaś
'błahość', doznania bez wielkiego znaczenia - smucą.
Wszystko można sprzedać i kupić - nawet święta:(
Trudno odnaleźć w sobie prawdziwą magię świąt.
To przykre, że często jest - tak wszystko jedno.
Konstruujemy nowe 'zasady', staramy się tylko
przetrwać, do jutra, do jutra.
Do Jutra...
Chciałabym być w tej chwili z Tobą. Chciałabym
przytulić się do Twoich pleców i zostać tak.
Nie myśleć, o tym, że trzeba gdzieś iść, o coś
'walczyć', czegoś/kogoś się bać.
Wiesz? codziennie tak zasypiam, wtulona w Twoje
ciepło, które wciąż utrzymuję pod powiekami.
Widzę Cię i słyszę.
Przepraszam, jeśli robię coś, czego nie powinnam.
Strasznie banalna jestem, okropnie ckliwa. I tyle mam
ciemnych stron:(
Wybacz, Okruszku, jeśli sprawiam Ci ból.
:***
Pozwolę sobie za misiaala.
refleksyjne i ładne ma to coś
Choć zmiany nie zawsze wychodzą na zdrowie,
nowe pokolenia- obyczaje nowe!
Pozdrawiam!
Wszystko się zmienia i pomału razem z nami odejdą
dawne zwyczaje:) ładny wiersz:)
Ładnie, rytmicznie, na nostalgiczną nutę. Miłego dnia.