Potęga miłości
W jednej chwili patrzymy
Na tą samą gwiazdę
Ja jestem tu ty jesteś tam
Ona świeci najjaśniej
Mruga do nas ochoczo
Łączy nas telepatycznie
Jest odległością
Która dzieli nas od siebie
Dzięki niej krok po kroku
Przemierzamy drogę
Spotkamy się w wyznaczonym punkcie
Na innej planecie
A gdy tam dotrzemy
Spojrzę w twoje oczy a ty w moje
Wargami jak niby zlepieni
Poczuję twoje usta
I całe ciało
Całować je będę od stóp aż po szyję
Adamem i Ewą będziemy przez chwilę
Bez szat erotyzmem w niebie zawieje
Będziemy się kochać do woli
Jeśli Bóg na to pozwoli
Tylko sami bez innych oczu
Zamknięci w sercach
Bez przymusowej niewoli
Bezbronny oddam się tobie
A ty zrobisz to samo
Dla mnie i tylko dla mnie
Bo oprócz nas nie będzie nikogo
U twego boku poczuję wolność
I ciepło twych dłoni
Delikatnym dotykiem sprawisz
Że przeszyje mnie dreszcz
Beztroski ponętny i błogi
Potem pęknie bańka mydlana
Obudzimy swe myśli
Z wymarzonej planety
Wrócimy na Ziemię
Komentarze (2)
jak bańka mydlana takie marzenia bywają ... czy to
jest miłość ... :)
Co za piekny klimat... az mozna odplynac