Powabności i tęsknoty
Stałam tam i omal się nie rozpłakałam.
Podgryzłam dolną wargę i jednak ta łza
wzruszenia spadła na twoje ramię.
Nie bałam się o nic, bo wszystko, co się
dla mnie liczyło trzymałam w swoich
ramionach.
Tak dobry zły mężczyzna.
Warty mojego kaprysu, powabności i
tęsknoty.
Jedyny.
Kochanek marzeń.
Złodziej snu.
Tchnienie życia.
Magdalena Gospodarek
autor
espressivo
Dodano: 2016-06-16 00:05:08
Ten wiersz przeczytano 377 razy
Oddanych głosów: 4
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (2)
Magdaleno jak zawsze nie zwykle
Magdaleno , piszesz to co czujesz a czuję że w Tobie
jest tyle namiętności i miłości
pozdrawiam