Powoli
Powoli aczkolwiek systematycznie
dzień po dniu
Ukryty pod płaszczem "miłości"
Niczym modliszka podstępna
pijawka paskudna
Wysysa z ciebie "życie"
Co jakiś czas
gożki swój smak osładzając dla zmyłki
"cukru" ilością wielką
Jak truteń kożysta z dobroci
A w potrzebie sytuacji jak kamelon zmienia
barwy
on zmienia swe "płaszcze"
Z pozoru dobry i słodki jak lis
lecz to mylny obraz jego
Bo jest to egoistyczny sęp
powoli "zjadający życie"...
Komentarze (2)
|Opisałeś tutaj kogoś nie pozostawiając na nim suchej
nitki krytyka wprost niesamowita.
Ciekawy wiersz, spływający wielką mądrością.
Pozdrawiam :)