Poziomki
Pamiętam zapach macierzanki,
smak poziomek z leśnej polany,
wite w czerwcu chabrowe wianki
i koc w kratę słońcem nagrzany.
Twoje dłonie nieśmiałe jeszcze,
zatopione pośród długich traw
i spojrzenia od których dreszcze
otulały mój cały świat.
A nad nami obłoki białe
z wiatrem powoli sunęły w dal,
wciąż odwagi w sobie nie miałeś,
by ten pierwszy pocałunek skraść.
Nie zapomnę smaku poziomek,
to był pierwszy miłości smak,
trochę szkoda i serce płonie,
że za sobą mamy ten czas.
Komentarze (24)
Wiersz bardzo, bardzo :)Życzę miłego popołudnia.
Dziękuję moim drogim Gościom za wizytę i poczytanie.
Życzę miłego popołudnia.
Ale za to jest co wspominać!
Pozdrawiam :)
Pierwsze zauroczenie... pięknie. Pozdrawiam
jak to mówią - nic dwa razy...
lub kontynuując o życiu -
jesień idzie, nie ma na to rady.
pozdrawiam, wiersz bardzo, bardzo :):):)
Ale ciepło, czule. Lubię bardzo takie wspomnieniowe
wiersze. Serdeczności:-)
Nie musisz żałować,
trzeba poziomki pielęgnować ;)
Miłego dnia.
ładnie uchwycony moment pierwszego zauroczenia
ale i przed wami mase czasu, poziomki nadal rosna:)
piekny wiersz.
pozdrawiam:*)