pragnę
brałeś w ramiona
przytulałeś po szelmowsku
słowa szeptałeś grzeszne
całowałeś bezwstydnie
a ja
a ja ze szczęścia umierałam
dotykałeś
gdzie tylko Bóg nie zakazał
och jak ciało płonęło
zmysły w przestworzach bujały
w rajskim ogrodzie błądząc
a ja ze szczęścia umierałam
pragnę abyś tu był znowu
przypomniał mi że żyję
podarował zapach
dawnych rozkoszy
ulotne chwile przywrócił
miłosne doznania
zapisał na pięciolinii życia
a ja ze szczęścia będę umierała
autor
Sabina Gancarz
Dodano: 2015-05-24 15:02:33
Ten wiersz przeczytano 1933 razy
Oddanych głosów: 34
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (38)
Pieknie o pragnieniach. Pozdrawiam serdecznie.
Subtelne pragnienie.Pozdrawiam)
Dobry erotyk, słowa pęcznieją od pragnień, namiętność
w każdym wersie... :)
Pozdrawiam
Zmysłowy i subtelny, podoba mi się. Serdecznie
pozdrawiam :)
Delikatny i namiętny erotyk:) pozdrawiam
żeby nie popełnić jakiejś niezręczności, wskaż mi te
miejsca
które Bóg zakazał.
Przezorny, ubezpieczony - ale czy zadowolony?
Pozdrawiam serdecznie
Sabinko. jakże zmysłowo, słodko i tak subtelnie
napisałaś. takie pragnienie jest cudowne, daje sens w
życiu, mając kogoś kochanego obok siebie...wspomnienia
są takie cudowne...pozdrawiam serdecznie i życzę miłej
niedzieli. dziękuję za ciekawy komentarz...
Piękne i namiętne słowa godne miana erotyku +)