Pranie
dla eweliny
MOja żona wyjechała,
Nic mi wredna nie wyprała!
Niech no tylko Ona wróci!
Wogóle się z Nią nie będę kłócił.
Na kolano wezmę i już,
Aż z gaci będzie leciał kurz!
Choć przemocy nie nawidzę
To spiorę tyłek mojej Ewelince!
No a potem gdzieś pójdziemy.
Ja kawkę, ona herbatkę-wypijemy.
Choć kto wie czy będzie czas?
Znając życie i jednego z nas!:)
A może to Ona mnie pobije??!!
Może wreszcie tego dożyje.
Tak na serio to Ją mocno uściskam
Bo nie wiem czemu, ale jest mi bliska.
pozdrawiam choc wiem ze nie czytasz :) smile now cry later.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.