PRELUDIUM
jaskółki
perły słońca rozsypane na blacie okna
obijają się o jego krawędzie
o siebie radośnie świergocząc
jak odpryski rzuconego szkła
jak krople srebrnej farby
strzepnięte z ciężkiego od ich zagęszczenia
pędzla
ulatują na wszystkie strony
ale wracają
do tego samego punktu nad oknem
dramatyzując i śmiejąc się na zmianę
niczym włoskie rodziny
wracają
żeby wypełnić ramę okienną
żywym obrazem
migoczą krzyczą jak bursztyny w źrenicach
morza
jak to jest możliwe, że tyle szczęścia
naraz
tyle szczęścia
wykiełkowało tak blisko mnie
rozbudzony kot dnia
skubie trawę
jakby chciał oczyścić ją z rosy
przedłużającego się poranka
każdy ruch
w zwolnionym tempie
przeciwstawia ptakom
cyrkowym małpkom szalejącym
na serpentynach słońca
jego kominiarska chłodna czerń
nakazuje schwycić jakąś jedną perłę
na szczęście
jakąś jedną wirującą światłem
kroplę
odpiąć
od klapy nieba
– jaskółkę
zmieścić w palcach
wyjętą z gniazda
poczuć w sobie jej poruszający się życiem
brzuszek
błyszczącą roztańczoną łuskę z
niebiańskiego pędzla
przywłaszczyć sobie
kiedy on tam w dole
wznosi łeb ku górze i patrzy
patrzy
prosto w moje okno
śmiałymi i chłodnymi jak tafla noża
oczami kota
Komentarze (18)
Ładnie namalowałaś chwilę z otoczenia.
Pozdrawiam :)
Życie jest piękne, pomimo (a czasem nawet dlatego), że
się nawzajem pożeramy.
Taki świeży chrupiący chlebek posmarowany smalcem ze
skwareczkami i z kiszonym ogórkiem na wierzchu - czyż
nie daje nam na chwilę zakosztować radości życia?
Pokazujesz nam ciemną stronę Księzyca.
Medal - m dwie strny, a czasami - staje na rancie.
Istota Pana Boga - czy ktoś wierzy czy nie - sklada
się z pełni.
Bardzo sugestywny i mądry wiersz, o sprawach o ktoych
kazdy wie, ale buduje swoje szczęscie - jedynie na
fragmentach swojej swiadomości - tak dlugo, jak ne
dostrzeże Jego - i swojej pełni.
Pozdrawiam serdecznie:)