Prezbiterium
Jeden głos i niewidzialna ściana
krzyk nieszczęśliwych łez
i ciągle rozpruwana rana
Trzynaście z szesnastu schodów
prowadzą w głęboki mrok
dostrzegam gasnące światło
schodzę niżej o krok
Czy jest stamtąd powrót?
Ja sam tego nie potrafię
otępiały niewidzeniem wzrok
i jestem już na dnie prawie
Teraz czas by się odbić
uwierzyć w prawie pięćset dni
że mogą szybko zgasnąć
że potrafię zaufać mi
Nie jestem winny choć bardzo bym chciał
nie mam siły uciekać już
sam przed sobą nie będę klękał
Komentarze (1)
Rzeczywiście wokół mrok Cię otacza peelu, więc zrób
coś miłego, a się na pewno rozweselisz.
Zapytasz co? Na przykład poodśnieżaj chodnik wokół
budynku, albo napraw połamaną skrzynkę, uśmiechnij
się do sąsiadki, pogłaszcz po główce niesforne
dziatki. Zrób po prostu coś dobrego, a w sercu
zagości coś niesamowitego.