Prima aprilis w Kopytkowie
Ciepłych i udanych Świąt Wielkanocnych oraz najmilszych spotkań w gronie rodziny i przyjaciół życzę wszystkim Bejowiczom.
W kalendarzu pierwszy kwiecień
taki dzień oszukiwania.
Żarty, figle i dowcipy
bo tradycja tak pozwala.
Maciek spłatał figla mówiąc:
- ciocia pieska ogoliła,
trzeba kupić mu sweterek.
Martuś prawie uwierzyła.
A po chwili sama żarcik
obmyśliła: Bracie! - woła -
pomóż książki mi pozbierać,
półka spadła, nie podołam.
Biegnie Maciek, półka cała.
- Ha,ha, Prima to Aprilis!
Zapamiętaj sobie bracie,
bo inaczej się pomylisz.
Mama krawat założyła,
tata zajął się garami.
Tym dzieciaki rozbawili,
zamienili się rolami.
Ale one dobrze wiedzą,
że najlepszy obiad w świecie
zawsze mama im gotuje
i nie zmieni tego kwiecień.
Ciotka dziś się nie spodziewa,
że ktoś zrobi jej psikusa.
Wpadła w gości na ciasteczka.
Maciek już z pomysłem rusza.
Z plasteliny ciastka lepi.
Gdy się ciocia skusi na nie,
nieświadoma, że są sztuczne,
będzie śmiechu cały ranek.
Nie pozwolą jednak aby
ciocia zjadła - Prima Aprilis,
nie jedz ciociu tych ciasteczek
bo są całe z plasteliny!
Kura też postanowiła
żarty zrobić, więc korale
czerwoniutkie założyła
i indora dziś udaje.
Ale gulgać nie potrafi.
Indor poznał się na żarcie.
Śmieją się też inne ptaki.
Selfie robią na poparcie.
Babcia przyszła w sukni ciotki.
Ale gdy się odezwała
wszyscy figiel rozpoznali.
Śmiała się rodzinka cała.
A najgłośniej mała wnuczka,
gdy złapała za nos długi.
Hura! To Prima Aprilis!
Dowcip babci się nie udał.
Pan Dareczek dla zabawy
dziś przyczepił na drzwiach domu
zaproszenie na imprezę.
Oczywiście, po kryjomu.
I przybyło w odwiedziny
pół miasteczka, całe tłumy.
Wszystkie miejsca już zajęte
a dom przecież nie jest z gumy.
Chciał figielek zrobić żonie.
Teraz sam się dwoi, troi.
Żona z gośćmi siedzi sobie
on sąsiadom kawkę robi.
Stryjka Rudo tylko nie ma...
Czy na pewno? Słychać hałas.
To kosmolot wylądował.
W nim rodzinka stryjka cała.
A to miła niespodzianka.
Stryjek pisał, że spod pieca
się nie rusza, że kosmobil
jest zepsuty. Ale heca!
Wujek Gustlik nie przyjechał?
Zawsze bywał o tej porze.
Dzieci trochę to zdziwiło
ale dzisiaj ziąb na dworze.
Gdy wanilią zapachniało
Maciek wiedział czyja sprawka.
Stryj pączkami zawsze pachnie.
Czy dziś przywiózł? Będą brawka?
Nie ma pączków. To perfumy
w podarunku cioci niesie
za przepyszny z jajkiem żurek,
którym częstowała w lecie.
Nie ma pączków, ale może
je upiecze jutro mama.
Dzisiaj Prima jest aprilis.
Żarty, figle już od rana.
Nikt nikogo nie obraża,
to są przecież tylko żarty.
Teraz wszyscy się weselą.
Każdy dowcip śmiechem wsparty.
autor:Teresa Mazur
Komentarze (24)
Prima aprilis to czas wesołości od zawsze. I niech tak
pozostanie.
Udany wiersz okolicznościowy.
Zdrowych, radosnych Świąt Wielkanocnych!
Radosna rodzinka która zna się na żartach.
Zdrowych i Pogodnych Świąt!
Uroczy i wesoły...wszyscy lubimy robić psikusy na
prima aprilis... pozdrawiam z uśmiechem i życzę
wesołego Alleluja Teresko :)
No cóż, w tym jedynym dniu w roku możemy sobie
pozwolić na małe żarciki:)
Pozdrawiam Teresko i życzę Zdrowych i Pogodnych Świąt
Tobie i Twoim bliskim:)
Marek
Fajne.
Wszystkiego dobrego. Zdrowia.
Super Tereniu ...zdrowych spokojnych Świąt
Wielkanocnych życzę Tobie i Twoim bliskim ...
Fajny tekst, w taki dzień dzieci chyba jeszcze
chętniej figlują :))
Życzę zdrowych i spokojnych Świąt Wielkanocnych :)
Pozdrawiam serdecznie.
Dzieci lubja takie żarty i w takim dniu są
szczęśliwe... Wesołych Świąt Babciu Teresko:)
Świetne. :). Gratuluję pomysłu i super tekstu.
Pozdrawiam serdecznie i przy okazji składam serdeczne
życzenia świąteczne :)