Prośba
Jdź za mną
Jak ptak leć ku mnie
Twarzą rozdartą-nie znajacą siebie
Pędź ku mnie
Drewnianym krzyżem zbawień
Cierpień wszelakich uniesień
I zamknij w rozpostartych ramionach
I ulecz zmeczone serce i mowę
Pocięte dłonie -sklej!
Zatrzymaj na moment
Usta przypomnij
Pamiecią anielskich wiadomych
Odpowiedzią dotykalną stań mi
Nie czarem!
Już odejdź nim zachłysnę się
Zapadnę w toń tych urojeń
Odejdż póki nie ma mowy o
rozczarowaniach
Odejdź zjawo póki jeszcze
Śnię głęboko i w nocy zanurzone
me dusze i kościec
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.