Prośba o przeszłość
Gdy zapalam znicz,
W płomyku widzę Twoją twarz.
Opuściłeś mnie...
Zostawiłeś dzieci i malutki domek nasz,
Na wzgórzu położony,
Lasami otoczony,
Gdzie zginąłeś
Drzewem przygnieciony.
Dlaczego tak musiało się stać?
Czy Bóg mógłby jeszcze cofnąć czas?
Abyś już nigdy, przenigdy
Ze złą śmiercią nie opuścił nas...
2003 rok
autor
różane dziewczę
Dodano: 2005-03-11 20:03:38
Ten wiersz przeczytano 426 razy
Oddanych głosów: 17
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.