[ Proza ] IV
Prowokacyjne całowanie w dłoń
każdego poranka.
to tylko w mojej głowie
by reszta dnia iluzyjnie wydawała się
bardziej oficjalnie - elegancko
nie chcę jak codzień
chodzić boso
po - co dopiero wypranym dywanie
dlatego że wczoraj został wyczyszczony
na kolanach,
dlatego że za oknem pada deszcz
i ludzie błotem podeszwy malują
nie chcę jak codzień
spoglądać w lustro,
patrzeć na swoją przeciętność
w moim pokoju jest tak - pusto,
nic nie zachwyca,
brakuje powietrza,
firanka przestała tańczyć z wiatrem
a to najbardziej mnie zachwycało.
nie lubię - wczesnych śniadań
gorących herbat
zapachu kawy
pedanckiego porządku
poprawnej ortografii
burz - gdy siedzę sama
kwiaty ?
a moze bym lubila kwiaty
gdybym choć raz dostała je bez okazji
może wtedy
gdy byłyby brzydsze ode mnie.
beznadziejna.
Komentarze (1)
nic nie daje radości, nic nie cieszy- odczuwam tylko
beznamiętne trwanie.. Te kwiaty ożywiłyby cały obraz,
gdyby nie ich brzydota.. ?? Nie wiem dlaczego powiało
smutkiem, beznadziejnościa, apatią, brakiem powietrza
do życia.. Jest coś ciekawego w Twoich słowach co nie
pozwala przerwać czytania.