Proza życia...
b.stary wiersz z 1975 r., którego ostatnia wersja - bo było b. wiele improwizacji - pochodzi z dnia dzisiejszego i w zasadzie jest powrotem do pierwowzoru
(być – albo nie być)
… lecz kto je usłyszy
- to moje głodne – "bycie"
(zadawane ciszy)
autor
Wiktor Bulski
Dodano: 2018-08-31 22:54:32
Ten wiersz przeczytano 888 razy
Oddanych głosów: 14
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (26)
cisza bywa wymowna Wiktorze
wyć albo nie wyć?
mając wtedy 20 lat i już taki życiowy dylemat?
pozdrawiam:)
Rozumiem, teraz spojrzałam na datę...
Serdeczności raz jeszcze :)
Grazynko! - wtedy - wierzyłem, ze uda misię napisac,
zrobić coś istotnego. Tytuł - chyba trochę późniejszy.
Wydawalo mi się, ze będę umiał zaznaczyć swoją
obecność życiową.
Serdeczności:)
Bejowicze :))
Ech, Wiktorku, tak czasem bywa, że nam dźwięczy cisza
i gadamy ze ścianą lub szklanym ekranem, lecz one
niestety są niemowami.
Dobra mini, choć smutna.
Pozdrawiam serdecznie :)
Mgielko! -nigdy nie wiedzialem - i nie wiem -
czytytulem nie powinien być zwrot "proza wycia..."
Obecnie - wiem, ze moje wycie -(życie, bycie) - to
piszczenie polnej czy bialej myszy z twojej gdanskiej
szafy.
Pozdrawiam serdecznie:)
Samo wycie! mi zostało
O widzisz idealnie w mój nastrój się wpasowałeś
Wiktorze
Pozdrawiam :-)
Janku! - no cóż... - stałem wtedy u progu doroslego
życia.Mialem dwadzieścia lat i byłem całkiem zdrów.
Pozdrawiam serdecznie:)
Wyć, albo nie wyć-oto jest pytanie,
kiedy nam w życiu coś "na poprzek" stanie.
Wyluzuj swe nerwy, trudności pokonasz,
gdy im nie podołasz, pomoże Ci żona.
Pozdrawiam.