Pryzmat
Dorocie Płoszczyńskiej
złamał się pryzmat twój szklany
zmętniały jego krawędzie
i miast słońc blasków porannych
tylko mgła szara jest wszędzie
we mgle mdłe ciepła szukanie
lub dróg do jasnych nadzieji
jak żyć w zgryzocie zbrukanej
lub pryzmat jak trudno skleić
tym którym dobra słowami
szlak drogę opisał kiedyś
tym łatwiej walczyć z trudami
do słońca dotrzeć wśród biedy
czemu wciąż szukasz ciemności
stęchłe w krąg ziarno rozsiewasz
w zgniłym pałacu radości
ni serc się trudno spodziewać.
autor
Andrzej Trzebicki
Dodano: 2021-04-05 17:33:24
Ten wiersz przeczytano 930 razy
Oddanych głosów: 20
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (20)
mroczno,
serdecznie pozdrawiam
Poruszający, dobry wiersz,
nie znam twórczości Pani Doroty, ale może uda mi się
coś wyszperać w necie, jeśli Poetka lubi zgryzotę i
ciemność w wierszach, to z pewnością polubię Jej
twórczość, bardzo lubię mroczność, czy turpizm w
wierszach, choć lirykę miłosną również.
Pozdrawiam świątecznie.
P.S Zgryzota nie kojarzy mi się ze zbrukaniem, raczej
zbrukany jest honor, cześć, godność, msz...
Bardzo poruszający wiersz. Pozdrawiam
Wymowna refleksja zatrzymuje, pozdrawiam serdecznie.
Przejmujący wiersz.