Przechodząc obok
Jeden łyk wina dzieli mnie od świtu
słońce pod powieki wkrada się leniwie,
gaszę papierosa w pełnej popielniczce
zamykając rozdział nocy nieszczęśliwej.
Serce w rytm zegara uderza leniwie,
a może odwrotnie - nie wiem, wiedzieć nie
chcę.
Wsłuchuję się w ptaków głosy
niecierpliwe,
co chcą mnie obudzić, choć przecież ja nie
śpię.
Dopijam wino, toast za Twe zdrowie,
żegnam się z nocą, by powitać Cię.
Przechodząc obok cicho Tobie powiem,
że mimo wszystko jeszcze kocham Cię...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.