Przed śmiercią klękam
Odszedł... przekreślił za sobą wszystko
Gdy zbłądził czasem żyjąc wśród ludzi
Choć niecnym czynem duszę zabrudził
Wraz z nim umierał i zieje pustką
Sięgając w głębię metafizyki
Analizuję dziś serca sprzeciw
Śmierć gasi ognie co żywot wzniecił
A na popiołach ucichną krzyki
Wiatr je roznosi i unicestwia
Aż się z feniksa znowu odrodzi
By w nowej karmie dla złego srogi
Okupił winy w męce jestestwa
Klękam przed śmiercią padam złamana
Przez niepojęte jej władzy czyny
Nikt nie zna miejsca ani przyczyny
I nie chce by go spotkał ten dramat
Uznając świętym co legło w ziemi
My przez tę wzniosłość śmierci godziny
Z serca przebaczmy umarłym winy
Niech pokój wieczny zostanie z nimi
Komentarze (17)
Ona jest ponad nami i moze wlasnie ten Twoj hold w
formie wiersza slusznie jej sie nalezy.
Julko,piszesz coraz piękniejsze wiersze.Ten jest
naprawdę na bardzo wysokim poziomie.Potrafisz się
wypowiedzieć wyszukanymi słowami i tworzysz
niepospolite rymy. Przed śmiercia jednak nie
klękaj.Nie ma co jej tak gloryfikować. Czort z nią jak
mówią Rosjanie.