przedstart...
...Bartkowi
Chłód oziębiony biczem deszczowym.
Chmury kożuchem gęstwią się w locie.
Powiew kołysze szaroburością,
żonkil wzrok gładzi. Ptaki dla pociech
swych wiją łoża. Na powitanie
pąk świtem mglistym, nagość odsłania
będzie na przemian z światłem poranka,
jako paź kornie światu się kłaniać.
Mrok jeszcze trzyma ciszę za cugle,
by nie przybrała postaci wrzawy,
w jego pojęciu hałas jest niemy,
cisza pogada. On zaś kulawym
w słowach i dźwiękach. Ona rozumie
(w półnutach krótkich jest narodzona);
powstaje ze snu świat osowiały,
który na progu zimowym skonał.
Ponurość bosa, w strukturze wiotka,
prostuje ciało z zastygłej pozy.
Pionuje kształty na ciepły okres.
od bzów liliowych, po żółć mimozy.
Komentarze (23)
...Michale, bez zimy to jak tort urodzinowy bez
świeczek...zjeść zjesz, ale to nie to samo:((
pozdrawiam:))
U mnie też, mimo że mieszkam nad morzem, które teraz
ochładza klimat, powoli zaczyna być widać zmagania
wczesnej wiosny z późną jesienią (zimy w tym roku nie
było).
...dziękuję i Tobie życzę udanego dnia:))
Przepięknym obrazem wiosennego ranka nas przywitałaś.
Radosny, pogodny dzień zapowiedziałaś. Pozdrawiam
radośnie z uśmiechem i podobaniem:))
...Aniu, boję się, że te moje opisy kiedyś wam się
znudzą i co wtedy?
dziękuję i pozdrawiam:))
jak zwykle- piękny opis.
...Bartku, dziękuję...jak obiecałam dedykuję go
Tobie...miłego dnia:))
Ależ jesteś, Stefi, niedościgniona w tych klimatach!
Normalnie - wniebowziętym! Przyrodniczo, rzecz jasna
:-)
Pozrawiam z najwyższym podobaniem!