Przeminąć
Piękność zieleni,
Szum wiatru w liściach cieni
Wszystko przemija,
Biegnie w górę nieba
Cóż poradzić, że one tak pędzą,
Podmuchu wiatru się nie opierają,
W wieczności
Jedną krótką chwilę trwają.
Tak suche, wygasłe mają wnętrza.
Przeminąć, zgasnąć,
To im snu nie zadręcza,
Bo w wieczności odchodzą do
Następnego poczęcia.
Choć słabe ich małe ciała,
Na jedną chwilę
Szybują tam gdzieś wysoko,
Gdzie wieczność szumi,
Szept unosi się na pustkowiu,
By stworzyć falę, chwilę chaosu.
W tej jednej chwili ich kształty
Wiatrem drażnione
Wydają odgłos wzburzone...
W myślach utajone pragnienie
Wzbić się jak najwyżej,
Tam na czubek drzewa
I poczuć znów,
Choć przez chwilę kawałek nieba.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.