Przepis
na wspaniałą żonę
od kolegi
przepis dostałem
szukałem od tygodnia
aż odcisków
na stopach
się nabawiłem
już miałem
zrezygnować
w ostatniej chwili
na taką trafiłem
wymogi moje spełniła
próbowałem się przybliżyć
ale mnie powstrzymała
więc kupiłem
kota w worku
myślę sobie
wieczorem
do tego wrócimy
świece płoną
a najbardziej
płonę ja
gra muzyka
brzęk kieliszków
szumi w głowie
jeden drugi trzeci
i tak świat nam
z nóg leci
rano
sprząta piecze i gotuje
gdy dotykam delikatnie
nie protestuje
taka pani mi pasuje
no to siup no i ślub
teraz role się odwróciły
do roboty bierz się miły
i wyszło
szydło z worka
Autor Waldi
Komentarze (29)
Ładnie, z uśmiechem pozdrawiam serdecznie.
:) Uśmiechnął
Niech taka miłość, jak u Ciebie Waldi, trwa. Szczęścia
życzę, a na przepis patrzę z przymrużeniem oka
Pozdrawiam ciepło :)
dobrze, że nie bije:)
Pozdro Waldi
Każdy sukces wymaga pracy. Pozdrawiam
Nie narzekaj - ciesz się, że spotkało Cię takie
szczęście. Miłość kwitnie już 44 lata jest w wspólną
troskę bogata. Niech trwa. Udanego dnia z uśmiechem:))
* miotłą :) sorki
No jaką Ty masz kochaną żonę, że pozwala Ci gotować i
sprzątać:)
Ja od swojej prędzej miotłom po plecach bym dostał:)
niż by mi pozwoliła:)))
super. Wywołałeś uśmiech w ten pochmurny poranek.
Stuprocentowy Mężczyzna.
Na żonę narzeka, a żyć bez niej nie może (i
prawidłowo).
"Z babą źle, bez baby jeszcze gorzej".
Fajny ten przepis- a w nim widzę tylko piękno.
Znowu kłamiesz. Poznałam Jadzię, to Super kobieta
jest.
Pozdrawiam :)
Bo w życiu musi być równowagi,
najpierw były wypieki żony, a teraz mąż w tej roli się
spełnia i poszerza swoje zainteresowania i
umiejętności :))
Pozdrawiam Waldku, dobrej nocy życzę :)
Na Twoim miejscu, zanim zacząłbym wypróbowywać przepis
kolegi, wpierw dokładnie przyjrzałbym się jego żonie.
Zresztą nie narzekaj! Mogłeś trafić znacznie gorzej.
i całkiem prawidłowo...
pozdrawiam z podziwem:))dla żony oczywiście:))