przy kamiennej płycie...
usiądź mój wietrze przy mnie na ławce
podumać przyszłam o przeszłym
pragnę we wspomnień kruchych zaułkach
złapać obrazy odeszłych
chwil których tyle i aż tak mało
zatem je schowam w kieszeni
deszcz się przyłączył aby dać koncert
na bruku z gładkich kamieni
być może w nutach kroplistej gamy
wysłucham słów pocieszenia
że nic do końca się nie wysącza
zostając w głębi wspomnienia
wystarczy tylko wzrok tak wytężyć
wpłynąć jak w chmury latawcem
parasol przemókł ale ty wietrze
usiądź tu przy mnie na ławce
Komentarze (6)
Udało się za drugim razem
Dobry. Z wiarą że można być kimś, dotrzeć do prawdy o
sobie we wspomnieniach. Tak mało na i dużo że miescimy
sie wkieszeni. Moze tym razem da koment?
Czas jesiennej zadumy. (+)
Pozdrawiam :)
Też wolę jak wiatr siedzi w miejscu, a nie gania jak
głupi tam i z powrotem.
Podoba się.
Pozdrawiam :)
Ładnie podana listopadowa refleksja. Miłej niedzieli
Stefi:)