Przy kominku
Przy kominku
Jest gdzieś płomień który żyję
Szczapy czerwieni słuchają naszej
rozmowy
na moim ramieniu, delikatność twojej
głowy
Spędzamy czarowny wieczór, on jest nasz
twoje ręce w moich, płomień odbija twoją
twarz
W płomienie tęskne rzucamy własne
marzenia
każdy oddech, jak matczyny kąsek chleba
Szeptem serca rozmowę słyszy ciepło
kominka
splecione dłonie, wiecznie nam tęsknic
trzeba
Na ustach nosimy ślady czerwonego
płomienia
W sercach trwale ślady, twojego i mojego
imienia
Autor: slonzok
Bolesław Zaja
Komentarze (5)
Bolesławie w Twoich wersach cieplutko i klimatycznie
pozdrawiam
Pięknie oddany klimat :)) Pozdrawiam Bolku!
Może przy moim kominku. Ładny i delikatny tekst.
Miłego Bolesławie
ładnie Bolesławie Miłego:)))
Ładnie i romantycznie :-)