Przydrożne drzewo...
Przydrożne drzewo
Było świadkiem jak
Czyjeś życie między
Pniem umknęło
Krzyk rozpaczy
Wpleciony się stał
W konary drzew
Które z bólu powyginały się
Matczyne łzy wylewane
Pod drzewem tym
Serca ból i pytanie
Dlaczego brawura
Wzięła żniwo
Tak nieoczekiwanie
Na poboczu dróg
Rząd krzyży ustawia się
Świeczki - płomieniem swym
Przypominają – zwolnij !
Spójrz tu dla Ciebie
Miejsce może być...
autor
(OLA)
Dodano: 2005-10-30 00:33:05
Ten wiersz przeczytano 453 razy
Oddanych głosów: 14
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.