PRZYJACIEL
PRZYJACIEL
często spotykam starszego pana
widzę jak chowa do garażu czarny
samochód
w którym nigdy nie byłam i nie chcę w nim
gościć
patrząc jak idzie z górki w stronę bloku
czekam zawsze za jego uśmiechem
którym mnie darzy nawet gdy ja o nim
zapomnę
idziemy tą samą drogą powrotną
nasze zegary inne pokazują godziny
także światy nasze sobie odległe
przez pewną chwilę byłam w jego domu
on także odwiedzał moją przestrzeń
często go spotykam
latem na ławce przed blokiem czyta
książkę
zimą czasami znika
zastąpiłam nim nieobecny od lat kamień
szary szorstki i suchy kamień gdzieś
przepadł
złoty brylant wypełnił po nim pustkę
w trakcie wspólnego powrotu ze sklepu
rzekł
,,z taką dziewczyną aż miło się idzie,,
nie wspomnę że czekał na mnie przed
galerią
,, z takim mężczyzną szkoda umierać,,
zamarzyłam
opłukani deszczem wróciliśmy do
obowiązków
wrócimy kiedyś i tam
i tam też się spotkamy
może teraz ja poczekam przed
,,galerią,,?
Klaudia Gasztold
Komentarze (2)
Przepięknie i bardzo przyjaźnie napisane, pozdrawiam
:)
aż chciałoby się powiedzieć: jak dobrze mieć sąsiada.