Przyjaciel
Jezu, Tyś świadkiem jest moim
jak żyję, co myślę, co boli
wiesz, co się w sercu rozgrywa,
zamkniętym albo gorliwym.
I uciec można przed sobą
spróbować, skrótów gdy chodzę,
chcąc prędzej dotrzeć do celu,
jak chętnie czyni to wielu.
Lecz co mi po tym, że szybciej,
że łatwiej, kiedy jest przycień,
radość zgubiona po drodze,
wnet życie zmienia się w prozę.
Więc śpiewam Tobie, o Jezu,
że przyjaciołom się zwierzam,
i zwierzać będę się Tobie,
z myśli, uczynku, po słowie...
Komentarze (18)
Pięknie jest otworzyć duszę przed Bogiem :) Pozdrawam
serdecznie .
Lubię czytać Twoje wiersze o wierze.Pozdrawiam
serdecznie.
dobrze się zwierzyć Bogu- to prawdziwy przyjaciel.