PRZYJACIEL PRAWDZIWY
bezgranicznie oddany przyjacielu
towarzyszu łowieckich wypraw
zawsze gotów i chętny do wyjazdu
bursztynowe mądre wesołe oczy
wyczekujące na moje skinienie
są teraz smutne
patrząc na twoje cierpienie
doznaję uczucia małości
gdy obaj stanęliśmy przed próbą
podjąłeś nieulękle wyzwanie losu
moje oko zawsze pewne zawiodło
lecz twoja postawa mnie ocaliła
potwierdziłeś czynem wieloletnią
przyjaźń
której do tej pory tylko ty byłeś pewien
bez rozkazu i zachęty dałeś dowód tego
na co twój pan nie wie czy by się zdobył
bo człowiek w swojej przezorności
waży czyny ryzykiem i opłacalnością
a ty nie znasz słowa kunktatorstwo
obce ci jest pojęcie bohaterstwa
nie oczekujesz nagród i pochwał
zadawalasz się być z człowiekiem
i w potrzebie nie zawahałaś się
moja dzielna kochana ELZO
Dla suki Elzy, rannej po szarży postrzelonego dzika, za jej wielkie psie serce.
Komentarze (18)
Wiersz mądry, zwierzę nigdy uczucia nie zrani a znawca
nawet pod czyimiś wierszami jeździ po mnie...
Przepraszam za osobisty akcent... Wiersz pełny
ciepła...
nie na darmo funkcjonuje powidzenie wierny jak pies
Dzisiaj można już tylko psu ufać zawodzą
ludzie-księża, politycy, przyjaciel-ludzie...