LUBIĘ SWOJĄ PRACĘ....
podłość bliskiego widziana
przez pryzmat swojego zachowania
zniekształcona przez doradców
(ty gnido zafajdana)
poddana obróbce przez obkrawanie
nabiera okrągłości w rozciągłości
całego zagadnienia,niwelowanie,
(rubieżny draniu,nich cię piekło
wchłonie)
dalej podlega szlifowaniu
aby poler dokończył dzieła
teraz moja podłość jest śliczna
świeci blaskiem chromu i platyny
(ty sługusie, sknero, kanalio,
psem cię poszczuje ty ...złamany)
a ja jestem przekonany,
że moje jest bliskie a oni są zuchwali
podli , złośliwi i chciwi, to szuje
kocham swoją robotę w krawacie
Ja, komornik zawsze mam pracę...
(B)
p.s
komornik w szerszym znaczeniu n.p
umysłu....
Komentarze (12)
dzieki za podjecie humoru:)
Brrrr, obróbka skrawaniem. Ciekawy efekt wyszedł. No
cóż, łatwo nam przychodzi ocenianie(wycenianie)
innych.
Komornik umysłu! Ciekawe co tam może zarekwirować.
Bardzo wiersz mi się podoba, słownictwo mocne i
niebanalna, pokrętna treść, która pozwala wysnuwać
osobiste wnioski.
HM JA TU MYŚLAŁEM ŻE JAKIŚ MECHANIK A TU PROSZE
BIUROKRATA:) LUB BIURO I KRATA;)
Ciekawy wiersz. Pozdrawiam
Ja też lubię swoją pracę, ale niekoniecznie szefa;)
Chciałam tylko zobaczyć tą Twoja zachwalaną złośliwość
i uśmiałam się do łez ...no tak to można się
złościć...
niezaprzeczalnie ciekawie.
... interesująca forma a i wiersz też :))) Pozdrawiam
Ubawiłem sie Twoją zgrabną satyrą - swietnie
skonstruowane i przemyślane detale - czyżbyś był
mechanikiem z zawodu? Piszesz ,że komornik umysłu?
Podejmowano takie próby - kazdy totalitaryzm chce
kontrolować nie tylko ciało ale i umysły
Pięknie ująłeś miłość do swojej pracy.
Zaskoczyłeś mnie tym erekcjato, nie spodziewasłam się,
że to taka szelma na państwowej posadzie. Brawo.