Przyjaciele.
Saba złapała kleszcza
i poszła do doktora.
"Hau, hau, hau pomóż mi,
bo będę bardzo chora".
Z Sabą poszła papuga
i od progu wrzeszczy:
"Zrób coś doktorku,
bo pies nie może mieć kleszczy".
Przyszła także kicia,
"miau, miau, miau prosi cicho,
usuń tego kleszcza,
kleszcz to nie byle licho".
"Saba jest smutna,
jeść nie chce i bardzo się męczy.
Jak go nie usuniesz,
to on ją zadręczy".
Doktorek popatrzył,
kleszcza wydobył,
uśmiechnął się szeroko,
wdzięczność zwierzaków zdobył.
One szczęśliwe pięknie dziękowały:
Saba:"hau, hau, hau",
kicia:"miau, miau, miau",
"dziękuję" wrzeszczała papuga na głos cały.
Komentarze (5)
śliczna bajeczka dla dzieciakółw
Bardzo fajnie i obrazowo napisany wierszyk,ale z
kleszczem nie ma żartów-są bardzo
niebezpieczne..powodzenia
bardzo sympatyczny :) i w sumie dla dzieci pouczający
:)
Trochę jak Brzechwa.
Sympatycznie dla maluchów, pozdrawiam.A swoją drogą te
kleszcze to udręka.