Przyjaciółce
Gdy będąc w amoku powiem Ci kiedyś
Że mi nie zależy – upuść na mnie
ciężar
Niepoważnego wzroku, rozkruszającego
Nawet najtwardsze grymasy
I prostujące najtrwalsze marsowe czoła.
I mogę Ci wpierać różne bzdury,
Że mam już dość i nie chcę Cię znać.
Lecz prawdą jest, że podążę za Tobą.
Piechotą, na koniec świata, choć wiem,
Że nie raz nadepnę Tobie na odcisk.
I wiedz, nim dotrwamy do kolejnej wiosny
Nie raz jeszcze wypomnę zwątpienie.
Przeczytaj wtedy co napisałam.
Między wierszami znajdziesz
pokrzepienie.
Komentarze (7)
a jednak romantyczka ;> ;)
Za ładunek emocji, za to ,że i ja bym mogła komuś
zadedykować ten utwór. zostawiam uśmiech.
Przyjaciel wie , kiedy słowo "nienawidzę" jest
kłamstwem.... a w duszy brzmi cieplej tylko my istota
ludzka niestety nadal wciąż boimy się swoich własnych
uczuć
cos w tym jest, co mnie porusza..
Jaka wielka jest potęga przyjaźni! Bardzo dobry
wiersz, podoba mi się.
Cieszę się , że trafiłam na ten wiersz. Treść i
zawarte w nim emocje, są mi bardzo bliskie. Upłynął
rok - nadal bardzo boli. Słowa tu nie wystarczą i
niestety już nigdy nie będzie tak samo, jak dawniej.
Piękne. Prawdziwe. Ciekawe. Pozdrawiam cieplutko :))))
Czytam i czytam..to "nieraz" a dwa razy w oczko
kłuje..Prosiłbym o poprawkę.. M.