Przyszłaś do mnie...
przyszłaś do mnie
jesienną porą...
Słońce tańczyło na niebie
na scenie błękitnego nieba
powietrze było takie czyste i rześkie
byłaś piękna niczym anioł
czysta, dojrzała jak owoc
pokazałaś co to znaczy kochać
w te chłodne dni...
grzałem przy Tobie swe zziębnięte życiem
serce
dziś znów jest mi zimno...
wspomnienie mojej pierwszej miłość...
autor
mały_książe
Dodano: 2006-01-28 12:25:03
Ten wiersz przeczytano 412 razy
Oddanych głosów: 3
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.