Psalm 55
Do Ciebie wołam co rano,
Ty błagań wysłuchaj mych
W mym mieście złoczyńca stanął,
Nie mam wytchnienia od złych.
Serce drży we mnie z goryczy,
Śmiertelny nuci duch tren...
Czy ktoś mi skrzydeł użyczy
Bym mógł ulecieć gdzieś hen?
Odfrunąłbym na pustynię
Bo burze, drapieżców kły
Mniej krzywdy mogą uczynić,
Zaprawdę, niż człowiek zły.
Rozprosz, o Panie, podstępnych
I rozdziel języki im,
Bo widzę w mieście występek,
Bo przemoc jest w mieście mym.
Bolesna Panie to skarga
Okrutny Panie Twój świat.
Więzy przyjaźni potargał
Mój druh najlepszy, mój brat.
W dni święte w Twojej świątyni
Z nim razem modliłem się,
A dziś? Com jemu uczynił,
Że woli mych wrogów, niż mnie?
Niech zstąpią w piekieł otchłanie,
Swe plagi na łotrów spuść tych,
I błagam Cię Jahwe, mój Panie
Ocal mnie, ocal z rąk ich!
Pan modłom mym ucho przybliży
I żywot bezpieczny mi da,
A wrogów moich poniży
Bo dość mieć będzie ich zła.
A ten przyjaciel parszywy,
Co mowę łagodną ma, lecz
Za każdym z słów jego fałszywych
Ostry ukrywa się miecz?
Nie dopuść by dożył połowy
Swych lat, bo on gorszy niż wróg.
A mnie o Panie zachowaj
Nie pozwól bym zachwiać się mógł!
Komentarze (19)
Zabierz jemu a nie mi,
szlachta polska już się śni.
Pozdrawiam Jastrz. jakoś nie przypasowało mi do
Twojej twórczości, ale cóż różnorodność jest zaletą.
Opuszczony przez przyjaciół, widzi wszędzie wrogów. W
każdym słowie miecz nieprzychylny. Wiele złości z jego
ust. Człowiek zły, gorszy niż lew. Stary testament.
Czy tylko ja tak zrozumiałam? Pozdrawiam:)
Ładna refleksja skłaniająca czytelnika do
zastanowienia się nad wartościami wiary.
Pozdrawiam:)
Marek
"Dopóki ziemia kręci się,
dopóki jest tak, czy siak,
Panie, ofiaruj każdemu z nas,
czego mu w życiu brak:
Mędrcowi darować głowę racz,
tchórzowi dać konia chciej.
Sypnij grosza szczęściarzom
i mnie w opiece swej miej."
Pozdrawiam serdecznie i niech się spełni :)