Ptaki
Brzask jesiennego poranka oznajmia mi
cierpkim chłodem, ust szeleszczących
tysiącem
że nadchodzą zimne dni
Stoję sam pośrodku chwil
w burzy zdarzeń, enklawie marzeń
i nie wiem nic
Inne ptaki też odfrunął
i lada dzień zostanie cień,
przykryje drogę wspólną
Leć ptaszynko, leć wysoko, ja tu zostanę
podcięte skrzydło podtrzymując
nieśmiertelnej nadziei temblakiem
autor
JKB
Dodano: 2012-10-02 19:29:34
Ten wiersz przeczytano 739 razy
Oddanych głosów: 1
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.